Była to pierwsza od lat bezpośrednia transmisja przedstawienia teatralnego, wystawionego przez Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Spektakl odbył się w nieczynnym magazynie na osiedlu Piekary. Transmisję zaprezentowała TVP Kultura.
„Made in Poland" wrocławskiego filmowca Przemysława Wojcieszka, pełen goryczy i ironii portret współczesnej Polski, zrealizowany na Scenie na Piekarach legnickiego teatru, okazał się jednym z najgłośniejszych spektakli sezonu. Nagrodzono go m.in. Laurem Konrada na Festiwalu Interpretacje w Katowicach oraz I nagrodą Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Sztuka opowiada o młodym człowieku, w którym jest tyle samo złości na świat, ile wrażliwości na przejawy zła, które widzi wokół. Boguś (w tej roli niezwykle sugestywny Eryk Lubos, znany z serialu „Oficer", na co dzień aktor wrocławskiego Teatru Współczesnego), 16-latek z ponurego blokowiska, przeżywa pierwszy w życiu bunt przeciw całemu światu.
Wściekły na wszystko, przekonany, że „Bóg zdechł", porzuca szkołę i ministranturę, i z metalową rurą w garści postanawia zrobić rewolucję, założyć organizację terrorystyczną. Nienawidzi siebie i innych. Frustrację i złość wyładowuje na zaparkowanych w okolicy samochodach.
info z tvp.pl/kultura
"kolarz, kurwa porozmawiać chcę" - najlepsze ;D
resztę wgram w komentarzach.
„Made in Poland" wrocławskiego filmowca Przemysława Wojcieszka, pełen goryczy i ironii portret współczesnej Polski, zrealizowany na Scenie na Piekarach legnickiego teatru, okazał się jednym z najgłośniejszych spektakli sezonu. Nagrodzono go m.in. Laurem Konrada na Festiwalu Interpretacje w Katowicach oraz I nagrodą Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Sztuka opowiada o młodym człowieku, w którym jest tyle samo złości na świat, ile wrażliwości na przejawy zła, które widzi wokół. Boguś (w tej roli niezwykle sugestywny Eryk Lubos, znany z serialu „Oficer", na co dzień aktor wrocławskiego Teatru Współczesnego), 16-latek z ponurego blokowiska, przeżywa pierwszy w życiu bunt przeciw całemu światu.
Wściekły na wszystko, przekonany, że „Bóg zdechł", porzuca szkołę i ministranturę, i z metalową rurą w garści postanawia zrobić rewolucję, założyć organizację terrorystyczną. Nienawidzi siebie i innych. Frustrację i złość wyładowuje na zaparkowanych w okolicy samochodach.
info z tvp.pl/kultura
"kolarz, kurwa porozmawiać chcę" - najlepsze ;D
resztę wgram w komentarzach.